środa, 20 grudnia 2017

Tragikomedia [7]

Stałem w drzwiach łazienki, obserwując, jak chłopak pluska się w wodzie, całkowicie zapominając o bożym świecie. Z jednej strony powinienem bardziej uszanować jego prywatność, zwłaszcza po dzisiejszym wybryku i nagłym ataku paniki, ale doskonale wiedziałem,  że pijani ludzie nie mają żadnych hamulców. Wolałbym nie znaleźć martwego ciała Fomy, który usnął w wannie, napił się wody i utonął. 
Przeszedł mnie dreszcz obrzydzenia przez samo wyobrażenie sobie truchła. 
Oparłem się w końcu wygodnie o framugę drzwi łazienkowych, w dłoniach trzymając jeden z większych ręczników. 
— Deeexter... Co zrobił Cesarz Tyron po wstąpieniu na tron? — Uniosłem brew, zastanawiając się, co ma piernik do wiatraka i o czym on w ogóle pierdoli, ale prawda szybko wyszła na jaw.  — Usiadł. — O samym pierdoleniu. Początkowy uśmiech szybko zgasł, gdy zobaczyłem, jak zaczyna się niekontrolowanie chichrać. Przy okazji dłonią uderzył o wodną taflę, głową zjechał nieco niżej w pijackim śmiechu i już chwilę później wyciągałem krztuszącego się chłopaka z wody. To miała być zdecydowanie długa noc.
— Przysięgam, nauczę cię pić — mruknąłem, wycierają chłopaka i w końcu zmuszając go, żeby ubrał piżamę. —  Nawet nie myśl, że ominie cię pogadanka. Co ty w ogóle sobie myślałeś, z kim piłeś i jak bardzo będę musiał kogoś zajebać za puszczenie cię w tym stanie do domu, samotnie? — spytałem, nawet nie kryjąc irytacji w mojej głowie, zanim westchnąłem ze zmęczeniem. — Foma, Foma, Foma. Co ty narobiłeś? — Tym razem wypowiedź zabrzmiała nieco łagodniej, głównie dlatego, że podjąłem próbę doprowadzenia prawie bezwładnego, zataczającego się wkoło chłopaka do łóżka. 
— A teraz idziesz spać — warknąłem, kładąc go w końcu, po krótkiej walce, na pościeli. — I nie, więcej nie pijesz już dzisiaj — odparłem, widząc, jak tęsknie wodzi wzrokiem za stojącą na biurku otwartą butelką wódki, którą James ostatnio zostawił. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis