niedziela, 24 grudnia 2017

Gdzie jest Gienio? [15]

Spojrzał na mnie uważnie swoimi błękitnymi ślepiami, a po chwili uciekł wzrokiem nerwowo, jakby orientując się, co przed chwilą zrobił
— Jak najbardziej — mruknął, ale ja wyczułem tę nutę niepewności, a on opuścił oczy na pluszaka i przejechał palcem po miękkim pyszczku. Po chwili Niv znowu spoglądał na mnie, ale już bez ładnego, rozmarzonego uśmiechu. Przykre.. — Jeszcze raz przepraszam, Wandziu. Zachowałem się jak buc. Ostatni i największy — mruknął, opuszczając błękitny wzrok, a ja drgnęłam, bo przecież nic się nie stało, każdy ma gorsze chwile, a on nie powinien się obwiniać.
— Niv, spójrz na mnie — szepnęłam, w głowie uważnie ważąc słowa, bo jednak musiałam uważać, być delikatna i wyrozumiała.
Położyłam dłoń pod jego brodą i pociągnęłam ją w górę, chcąc ponownie ujrzeć ładne, niebieskie oczy. I co z tego, że nie powinnam tego robić.
— Nie masz za co przepraszać. Nie zachowałeś się jak buc. A nawet jeśli, to nie jak ostatni i największy — stwierdziłam, parskając śmiechem, a dłoń przeniosłam na niebieskie włosy. — Nie uciekaj wzrokiem, bo i tak siedzę tutaj cały czas, i po prostu nie uciekniesz. Nie ma sensu rozpamiętywać, bo przecież nie jestem zła, a każdy ma gorsze chwile.
Uśmiechnęłam się, po czym po raz ostatni przejechałam dłonią przez jego włosy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis