wtorek, 31 października 2017

Od Shioko, CD Vene

Poczułam rękę Vene na swoich włosach. Cholera, zawsze musiałam być tą niższą. Tak naprawdę, to niedługo kończyłam siedemnaście lat, organizacja szła mi coraz lepiej, więc byłam prawie gotowa do przejęcia firmy ojca. Pozostało zakończyć szkołę z pozytywnymi wynikami. No i urosnąć. Wyglądało na to, że eliksir nie zamierzał zadziałać. Trzeba będzie podbić do Dextera i osobiście go o coś zapytać. Kto wie, może sam nie stał się tak wysoki dzięki naturalnym metodom... Jednocześnie nie mogłam zawracać mu głowy niedługo po tragedii.
Vene zabrała w końcu ręce z mojej głowy.
— Twoje włosy. Wnioskuję po twoim zdziwieniu, że jednak nie zawsze tak ci szybko rosną. Coś robiłaś z nimi ostatnio? Powiem Ci, że długie naprawdę ci pasują — powiedziała, na co zareagowałam jedynie przebarwieniem policzków na kolor podobny do odcienia włosów.
— Nie robiłam. Może Jocelyn coś zrobiła z nożyczkami? Właściwie wczoraj je podcięłam. Dobre piętnaście centymetrów na plus... — mruczałam pod nosem, jednocześnie dzieląc zdjęcia na dwie kupki. Jedna składająca się z fotografii, które będę chciała ze sobą zabrać i druga, znacznje wyższa, złożona z tych, które wyszły nieostre, prześwietlone albo po prostu okazały się być zwyczajne. Na moment zatrzymałam się przy zdjęciu jakieś pary, którą udało się uchwycić w momencie pocałunku. Westchnęłam cicho.
— A ty, Vene? Całowałaś się? Opowiedz, jeśli chcesz oczywiście... Głupio przyznać, ale ja jeszcze nigdy na trzeźwo. — Złapałam jej wzrok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis