wtorek, 24 października 2017

Od Shioko, CD Renee

W jakiś sposób zdążyłam się już pogodzić z włosami, które (odkąd pamiętam) od zawsze sięgały co najwyżej do ramion. Nie przeszkadzały, nie wyglądały źle, wiele osób mówiło nawet, że dodają uroku. Mimo wszystko obecna długość również w jakiś sposób mi odpowiadała i, w najbliższym czasie, nie miałam zamiaru się jej pozbywać. Ładnie opadały na ramiona, a nawet lekko falowały. Podcięłam jedynie grzywkę, która, sięgając do połowy nosa, sprawiała trochę kłopotów.
Nowe roczniki powoli zaczęły się schodzić, pierwsze osoby widziałam nawet na korytarzach, chociaż oficjalnie nie było nawet egzaminów kończących. Szczerze musiałam przyznać, że ten rocznik był dużo bardziej spokojny od poprzedniego, kiedy to praktycznie codziennie przeżywało się jakieś przygody, albo odwalało brudną robotę za pewnego nieźle irytującego blondyna najwyraźniej mającego się za króla wszechświata i wszystkiego dookoła. Nie raz oberwało książką z biblioteki po głowie, również dużo więcej się wychodziło. Teraz jakoś czułam, że dużo już wiedziałam i sporo widziałam, nie czułam potrzeby zwiedzania każdego zakamarka. Pozostało mi czekać na nastoletni bunt, w końcu zostały jeszcze dwa lata, nim osiągnę wymarzoną pełnoletność.
Zwykły spacer korytarzem, żeby nie siedzieć ciągle w pokoju, bo można było oszaleć.
— Jesteś nowa, prawda? — Pytanie w kierunku dziewczyny o zielono-jakimś kolorze włosów. Mnóstwo kolczyków. Ładna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis