niedziela, 3 września 2017

Od Hanki, CD James

James zastanowił się chwilę, jakby chciał uniknąć odpowiedzi. W międzyczasie podał mi kolejną marynarkę. Przejęłam ją i przymierzyłam. Niby dobra, ale jakaś taka ciasna w ramionach... Od razu rzuciłam ją na kupkę za mną, którą wcześniej w myślach nazwałam "Hanabi jest za duża". Niemożliwe, żeby wśród setek ubrań nie było chociażby jednego, który by na mnie pasował. Jestem niewymiarowa, czy to rzeczy źle zrobione? 
— A co chciałabyś wiedzieć? — odezwał się James po dłuższym namyśle. Co chciałabym wiedzieć? Jego zachowanie, gestykulacja, gdzie się nauczył bycia takim, może coś o sobie, czym się zajmuje, gdzie najbardziej lubi przebywać? Zdecydowanie czekały nas dłuższe poszukiwania, bo jeśli coś "na oko" było dobre, to "na cycki" już niekoniecznie. W związku z tym chyba należy wiedzieć coś o sobie wzajemnie, żeby nie stać w ciszy, bo wtedy atmosfera byłaby dość ciężka i spięta, więc któreś z nas w końcu by zrezygnowało, a ja zostałabym bez ważnej części mundurka. Swoją drogą, to bardzo miłe, że James pomaga. Nie musiał. Mógł pokazać miejsce i mnie zostawić, a jednak został. O jejku.
— Najlepiej wszystko — rzuciłam dość ogólnie, biorąc w łapki następną marynarkę. Zdecydowanie za mała i, och, chyba również nie miała guzika. Następna... — No i dziękuję, że pomagasz! — Posłałam mu serdeczny uśmiech. Jak dobrze, że nigdy nie miałam trudności z wypowiadaniem słów, jak "dziękuję" albo "proszę". Gorzej z "przepraszam", bo często nie dochodziło do mnie, że to ja coś zepsułam. 
Raz jeszcze przyjrzałam się twarzy blondyna. O jejku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis