wtorek, 12 września 2017

Od Hanki, CD Heather

— Wiem — odpowiedziała Heather. Mimowolnie zadrżałam, czując jej rękę na plecach. Chwilę potem się odsunęła, a ja spojrzałam na nią z pytającym wzrokiem. — Dlatego myślę, że pora zmienić miejsce naszego ogarniania, zanim James wyskoczy zza korytarza, bo on, to nawet z lodówki czasem dałby radę — rzuciła, zapewne żartem. Nie byłam pewna, jak powinnam to odebrać, ale z jakiegoś powodu na mojej twarzy zagościł uśmiech. Na moment, może była to zaledwie sekunda, a jednak. Potem okazało się, że dziewczyna nie żartowała. Pociągnęła mnie lekko za rękę, a potem zaczęła prowadzić w jakieś miejsce. Nie protestowałam, chyba nie miałam siły na sprzeciwianie się. Weszłyśmy do szkoły, a potem przemknęłyśmy do jakiejś klasy, w której chyba nigdy nie miałam lekcji. 
Chciałam coś powiedzieć, ale Heat zdążyła już podstawić krzesło i klęknąć przede mną, a nawet wytrzeć resztki tuszu do rzęs spod moich oczu. Świetnie, prawdopodobnie cała szkoła widziała mnie w tym stanie. 
— To teraz na spokojnie i jeszcze raz — mruknęła blondynka.
— Właściwie to poznałam go już w pierwszy dzień, bo mnie wprowadzał. Był taki pomocny, miły... — zaczęłam wymieniać jego pozytywne cechy, po chwili zdając sobie sprawę, że zabrakło mi palców u ręki. — Potem wyjaśnił też dużo rzeczy związanych z klubem. I zawsze się tak ładnie uśmiechał. Pomagał, kiedy było smutno. Wystarczyło, że w drodze na lekcje ukradkiem przeszedł gdzieś korytarzem, a cały dzień stawał się udany, nawet, jeśli ostatnimi zajęciami była literatura. I... No... Argh... — Ukryłam twarz w dłoniach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis