Gdy czekasz na jakąkolwiek odpowiedź, czas tak jakoś płynie zdecydowanie wolniej. Szukasz jakiejkolwiek reakcji, emocji w oku, czegokolwiek. A dostajesz jedynie nieporadny, ale za to szczery uśmiech, kilka mrugnięć i jednak to cię irytuje, bo spodziewałeś się, pragnąłeś tego "tak" czy "nie", czy czegokolwiek innego, ale dostajesz jedynie ciszę, bezemocjonalny brak słów, kolejne sekundy bez rozmowy. Bo w końcu to nigdy nam nie wychodziło. Pieprzone rozmawianie, jakakolwiek dyskusja.
Pokręciłem głową i opuściłem wzrok, zbierając myśli. Takie proste, a ukłuło tak mocno. Skupiłem się na oddechu, bo była to jedyna pewna rzecz ze wszystkich, które nas otaczały. Po raz kolejny pokręciłem głową. Nie, nie, nie! Nie o to mi kurwa chodziło. Chciałem słowa, jednego cholernego słowa, a nie niezręcznego gestu, który mówił mi niby dużo, ale przy tym tak mało.
– Dexter – westchnąłem, podnosząc wzrok na chłopaka. Szmaragdowe oczy uważnie studiowały, ten nieporadny, nawet słodki uśmiech dalej widniał na twarzy. Ale odpowiedzi brak. Spokojnie Przewalski, jeszcze nic nie straciłeś. Oddychaj, nie podnoś głosu. Bo w końcu czego nie robi się dla osoby, którą kochasz? – Potrzebuję słowa. Ja... – Chyba coś się złamało, bo schowałem twarz w szyi chłopaka, wtulając się w niego. – Przepraszam – mruknąłem. – "Tak" lub "nie". Tylko tyle. Proszę. Nie chcę więcej. Tylko ciebie i jednego słowa. – Przejechałem dłonią przez czarne włosy, rozkoszując się ich miękkością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz