wtorek, 15 sierpnia 2017

Od Shioko, CD Heather

– Ja nie palę, tylko czasami sięgnę po papierosa. – Dziewczyna próbowała się tłumaczyć. Co prawda jej to nie wyszło. Wzięłam głęboki wdech. Właściwie do zapachu szło się przyzwyczaić i na dłuższą metę wcale nie był taki zły. 
– No, dobra już, przecież czuć – powiedziałam, uśmiechając się serdecznie. – Wywietrzymy to, zanim dowie się o tym ktoś z samorządu. 
Podeszłam do okna i otworzyłam je ja oścież. Przy tym wietrze wystarczyło kilka sekund, żeby pozbyć się woni nikotyny. Powiedziałam coś jeszcze do Jane i zabrałam się za odrabianie zadanych zadań na weekend, których do tej pory nie miałam czasu odrobić. Kto by pomyślał, że już w pierwszym tygodniu zadadzą nam stos działań i prac do napisania? Wyciągnęłam pierwszy zeszyt, jakieś zwykłe notatki, ale i tak wypadało je uzupełnić. Chwyciłam za długopis. Cholera... Siedzenie po nocach przy kuralecie i telefonie się nie opłaciły. Literki były niesamowicie rozmazane. Trzeba będzie sięgnąć po okulary... Argh! 
– Jane, widziałaś moje okulary? – zapytałam, z nadzieją, że nie zostawiłam ich w samorządzie. 
– Nie – odpowiedziała dziewczyna, patrząc na mnie z miną "to ty nosisz okulary?". 
– Trudno, zajmę się tym później – szepnęłam, bardziej do siebie, niż do niej. – Tak właściwie – zaczęłam, ponownie zwracając jej uwagę. – Daj jednego. 
– Daj jednego co? 
– Papierosa – wypowiedziałam zdecydowanym tonem. Jane jakby wahała się przez chwilę, ale ostatecznie podała mi papierosa, chwilę później rzucając zapałkę. Miałam pewne trudności z odpaleniem, ale ostatecznie się udało. Przyjrzałam się dymiącej fajce bliżej. Dzięki temu, że wcześniej otworzyłam okno, niczego było czuć. Starając się nie patrzeć na współlokatorkę przyłożyłam szluga do ust. Następnie się zaciągnęłam, prawie się dusząc. Fuj. 
A potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Zdecydowanie za szybko. Pukanie, Jane krzycząca "a proszę!" i zadyszana Heather w pokoju. 
– Shioko, zapomniałaś oku... – kurwa, zauważyła papierosa – larów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis