niedziela, 27 sierpnia 2017

Od Rishimy, CD Foma

Atlancka Wyższa Uczelnia prezentowała się olśniewająco.
Moi rodzice złożyli moje papiery tutaj, gdy tylko usłyszeli o naborze na drugi rocznik. Wiele dobrego mówiło się w mediach o tej szkole, więc i oboje byli wniebowzięci, kiedy się dostałam. Ja zareagowałam jedynie uśmiechem. Z jednej strony dobrze, bo edukacja się przyda. Z drugiej, czy jest sens pakowania się w coś, co w trochę ponad rok trzeba będzie zakończyć?
Mimo wszystko nie miałam możliwości odmówić, a w ostatni tydzień nawet zaczęłam się cieszyć na wizję nowych doświadczeń. Trzy dni przed wyjazdem wszystko było spakowane, a przez dwa następne codziennie sprawdzałam, czy aby na pewno niczego nie zapomniałam. Przy okazji chodziłam w ulubione miejsca, które być może zobaczę po raz ostatni w życiu. Spotkałam się też z całkiem dobrą znajomą. Na pożegnanie powiedziałam "żegnaj". Wątpię, że odpowiednio to zinterpetowała.
A teraz, po całkiem długiej podróży, stałam na terenie szkoły, ogarniając wszystko wzrokiem. Rośliny po długiej zimie powoli zaczynały kiełkować, a słońce przygrzewało mocniej, niż do tej pory. Może ubranie długich spodni nie było najlepszym pomysłem...
Wtem zobaczyłam kogoś idącego w moją stronę z szerokim uśmiechem na ustach. Jak się później okazało, chłopaka.
— Rishima Ederra? — zapytał, wciąż się uśmiechając, kiedy był już dość blisko.
— Dokładnie! — Wyszczerzyłam się, w tym samym czasie "upuszczając" torbę na grubym pasku, którą wcześniej miałam przewieszoną przez ramię. Schyliłam się, żeby ją podnieść, a wtedy... — Świetnie — burknęłam. — Mógłbyś ją potrzymać? Ja chyba nie mam możliwości...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis