środa, 30 sierpnia 2017

Od Hanabi, CD Vene

— Bu. — W tym momencie moje serce chyba stanęło na kilka dobrych sekund, powietrza nagle zaczęło brakować, a myśli ułożyły się w wizje śmierci. — Znalazłaś interesujące cię książki? — zapytała Vene. Jak dobrze, że to tylko ona.
— Było tylko to, co czytałam już wcześniej... Trudno, ale obietnicy dotrzymam. — Uśmiechnęłam się. — Po drodze była kawiarnia, zapraszam!
Właściwie to było ją widać już stąd, więc tym razem udało nam się uniknąć dłuższego spaceru. Dobrze, bo moje nogi coraz głośniej krzyczały, że mają dość. W międzyczasie oddałam Vene mapę, mając nadzieję, że w żaden sposób jej nie zniszczyłam. Cóż, ostatnio zdarzało mi się to coraz częściej.
Przeszłyśmy przez próg kawiarni, siadając przy pierwszym z brzegu stoliku, ponieważ większość innych była zajęta, a na dodatek schodziły się coraz to nowe osoby. Po prostu niesamowicie duży ruch, dawno takiego nie widziałam w kawiarenkach. Po chwili podeszła do nas kelnerka. Miałam wrażenie, że już wcześniej ją widziałam, ale jak najszybciej odciągnęłam od siebie tę myśl. Z uśmiechem na ustach podała nam dwa egzemplarze menu.
— Poproszę dwa razy jabłecznik — wydukałam, wciąż czytając inne propozycje. Cóż, uwielbiałam jabłka, zdecydowanie były tymi najlepszymi owocami. I przy okazji był jedną z tańszych opcji.
— Albo nie, trzy! A ty, Vene, co chcesz? — Zerknęłam na brązowowłosą, która nadal wybierała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis