wtorek, 29 sierpnia 2017

Od Fomy, CD Rishima

I w końcu ją zauważyłem. Blondynka, kolor jej włosów przypominał ten mojej siostry i matki, czyli pasma plecione z promieni słonecznych czy szczerego złota. Wysoka, jednak troszkę niższa ode mnie, kształtna z niebieskimi oczami. Hm, pewnie gdybym nie gustował w chłopakach to kto wie, mogłaby zawrócić mi w głowie. A na pewno zawróci niejednemu.
— Rishima Ederra? — zapytałem w końcu, cały czas uśmiechając się szeroko. Pamiętaj Przewalski, pierwsze wrażenie jest ważne.
— Dokładnie! — oznajmiła, odwzajemniając uśmiech i momentalnie się prostując. Hm.
I nagle torba, która wisiała sobie spokojnie na ramieniu dziewczyny spadła. Ale nie zsunęła się, a spadła przez nią, jakkolwiek to nie brzmi. Oh. No tak, esper. Złotowłosa schyliła się, żeby ją podnieść, a jej dłoń po prostu przeszła przez przedmiot. Hm
— Świetnie — mruknęła nerwowo. — Mógłbyś ją potrzymać? Ja chyba nie mam możliwości...
Skinąłem głową.
– I tak musiałbym ją ponieść, prędzej czy później. – Parsknąłem śmiechem. – I bez nerwów, nie ma czym się stresować, nie takie rzeczy tu da się zobaczyć, a esperzy to chleb powszedni – oświadczyłem, po czym skinąłem Rishimie głową. – Foma Dymitr Przewalski i mam za zadanie ciebie oprowadzić. – W co zostałem lekko wkręcony, ale tę informację zachowam dla siebie. – Również esper, nie masz czego się bać. Zresztą esperów mamy chyba tu najwięcej? – mruknąłem pod nosem, drapiąc się po głowie. Machnąłem ręką. – Nieważne, to zaczynamy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis