wtorek, 18 lipca 2017

Od Shioko, CD James

Okej, Shioko. Masz teraz do wyboru przytaknięcie im i nieoddawanie kwoty albo oddanie mimo wszystko, chociaż najpewniej zajmie ci to kilka lat. Kurczę, co zrobić... 
— Okej, dzięki — powiedziałam cicho, opuszczając pomieszczenie. Zdecydowanie będę musiała się przespać z pomysłem spłacania kwoty. Niedorzeczny, drogi, nierozsądny, a jednak najbardziej odpowiedni. Wrr, to chyba najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Może będę mogła wyciągnąć coś od ojca? Chociaż raz się na cokolwiek przyda... Czy tu w ogóle można płacić funduszami z domu...? Aż dziwne, że nie zabrałam żadnych. 
Będąc tuż przed pokojem zdecydowałam, że chociaż przejrzę dostępne oferty pracy. Prawie biegiem skierowałam się w stronę biblioteki, gdzie powinnam była znaleźć jeszcze jakieś egzemplarze szkolnej gazetki. Uchyliłam drzwi pomieszczenia i wejrzałam do środka. Kompletnie inna atmosfera, odskocznia od pędzącego czasu w akademiku. Zapach książek, starych i nowych, rozlegał się wszędzie. Ah, pięknie. Poprzednio przez p e w n ą  o s o b ę nie miałam nawet szansy, żeby się dokładnie rozejrzeć. Wyglądało na to, że jestem sama. Chwyciłam jeden wydruk i od razu poszukałam strony z ogłoszeniami. Głównie informacje o mieszkaniach. Jakaś oferta, całkiem dobrze płatna, jak na złość jestem za młoda. Że też nie mogłam podać fałszywych informacji przy podaniu do szkoły... Ostatecznie oferta pracy była tylko jedna, ale w tym tempie spłacę się w kilka lat, a nie semestrów. 
— Uparta jesteś — usłyszałam. Odwróciłam się, patrząc wprost na twarz Jamesa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis