Poczułem, jak przechodzi przeze mnie przeszywający chłód, a moje mięśnie momentalnie się spinają. Ktoś, kto może poznać każdy mój sekret? Ktoś, kto może zmienić kilka linijek "kodu", zmieniając mnie w zupełnie innego człowieka? Moje palce same z siebie zacisnęły się w pięści, a oddech mimowolnie i niezauważalnie przyspieszył, stał się zdecydowanie płytszy. Czy w moich oczach widać było obawę? Chociaż po kilku pierwszych słowach Dextera wydawało mi się, że jest to najzwyczajniejszy wymysł sprzed kilku sekund, tak z każdym kolejnym dźwiękiem dochodzącym z jego ust, każdą literą stawałem się coraz i coraz bardziej niespokojny oraz zdawałem sobie sprawę z mojego położenia. W tej grze nie było dwóch drapieżników. Był tylko jeden, a był nim mój przeciwnik. Ja za to stałem się zbyt ciekawską myszą, która w młodości nie odpowiedziała sobie na pytanie "kto jest moim naturalnym przeciwnikiem". Opuściłem swój wzrok zbyt przytłoczony tym, co przed chwilą dotarło do moich uszu.
– Mam okulary i od kilku lat nie straciłem kontroli. Nie musisz się obawiać, wchodzenie do głowy nie leży w zakresie moich obowiązków jako członka samorządu – powiedział beztrosko, uśmiechając się.
Dalej próbowałem uporządkować informacje w mojej głowie. Oparłem się na łokciach na stole i głośno wypuściłem powietrze, a nawet położyłem moje ledwo żywe okulary na stole. Powinienem zacząć nosić soczewki, przynajmniej nie wyglądałbym jak wzięty prosto z pola bitwy.
– A czy... – zacząłem kolejne pytanie, nie zastanawiając się nad tym, że w tej chwili udostępniłem Dexterowi możliwość dwóch pytań pod rząd. – Czy mógłbyś w takiej osobie... odszukać niektóre wspomnienia? Pomóc jej?
Spojrzałem na niego pytająco.
– I czym jest "tracenie kontroli"? Na czym ono polega? – Chciałem wiedzieć więcej. To było jak narkotyk. Z każdą odpowiedzią, pragnąłem kolejnej, dłuższej i bardziej wyczerpującej. Nie obchodziło mnie, że w ten sposób Dexter zyskał cztery pytania pod rząd.
Nigdy nie byłem zbyt cierpliwy. Sięgnąłem po ostatnie ciastko z pudełka, a w moim zielonym oku znowu zaiskrzyła iskra ciekawości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz