środa, 8 sierpnia 2018

Bo ćpanie jest dobre na wszystko [4]

— Walsh, jakbym miał coś, co da się wziąć bez podziurawienia całego układu oddechowego, to bym ci dał, uwierz mi — rzucił, a ja przewróciłem oczami, bo w sumie to wziąłbym nawet to, byleby zaznać chwili euforii. — Mi też nie jest z tym wygodnie, do chuja pana, byłem na haju od dwóch lat, ty wiesz, w jakim szoku teraz jestem, kurwa, tu jest nudno. — Westchnęliśmy obaj i można było stwierdzić, że chyba myślimy podobnie. — Idź, kogoś przeleć, czy coś, adrenalina ci skoczy. Jak wy możecie tak funkcjonować na co dzień, nosz ja pierdolę.
Podniosłem wzrok, gdy telefon chłopaka zabrzęczał, a ten spojrzał na ekranik.
— Jaki, kurwa, cyrk, cała szkoła wypadła z teleturnieju, nawet Iver i D'Arc nic nie mają, świat się kończy, jedziemy na Stonestock, chuj, masz coś do posłuchania, powiedz, że znasz się na muzyce, odkorowania przy papierosku i Bee Geesach — podniosłem wyżej powieki, jakby od razu wracając do świata żywych, bo czyżby ktoś w tej pieprzonej szkole również słuchał dobrej muzyki — ja pierdolę, Adam, oni rozpoczęli wojnę, jak można pojechać na wakacje po wakacjach, myślisz, że zapach lakierów do paznokci Fiony starczy.
Pokiwałem głową, chowając dłonie w kieszenie i również rozglądając się dookoła, tak jak on.
— Co powiesz na alkohol, dobrą muzykę, bo chyba mamy podobne gusta i papierosy? — zapytałem, głośno wypuszczając powietrze z płuc. — Bee Geesów mogę słuchać o każdej porze dnia. A co do tej całej pierdolonej szkoły, też mam już dosyć, ale ostatni rok i rzucam w cholerę, Przewalski wyjechał, Oakley, kurwa, też, ten drugi bez pożegnania nawet, więc po prostu na kogo gapić się nie mam, Zbychu, też pierdolę, jedźmy zaszyć się gdzieś daleko, zbierzmy ekipę i żyjmy na zupkach chińskich. Mi pasuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis