wtorek, 24 lipca 2018

(Nie) Wiem że mnie podglądasz [2]

A tą jakże niekulturalną osobą okazał się Yamir, co chyba niezbyt polepszało moją sytuację. Odchrząknęłam nerwowo, szybko zarzucając na siebie koszulę, a raczej wystarczająco długo męcząc się z nią, by zaczęło wyglądać to komicznie.
Zwłaszcza z nierówno zapiętymi guzikami.
— Zapamiętam na przyszłość — stwierdził, parskając naprawdę melodyjnym śmiechem i, Wanda, do cholery, błagam, choć ten jeden raz przestań się rumienić jak czternastolatka, gdy dostanie kwiatek od chłopaka. Nie żebym dalej to robiła. Zamknął za sobą drzwi, dzięki boże, a następnie oparł się o nie nonszalancko. — Co tam, Przewi? — zapytał, rozglądając się po pokoju, by w tych złotych oczach następnie zalśniło kilka iskierek zrozumienia. — Czyżby ktoś szedł na rendez-vous?
Przewróciłam oczami, podchodząc do łóżka i przy okazji poprawiając guziki, a następnie zaczęłam zajmować się tym całym rozgardiaszem, który zrobiłam, szukając tylko jednej, odpowiedniej koszulki. Ciężkie jest życie kobiety, czy jak to się tam mówi?
— Możliwe, nie zaprzeczam, choć daleko temu do rendez-vous — stwierdziłam dumnie, prostując się w końcu i opierając ręce na biodrach. Uśmiechnęłam się, a następnie obróciłam w kierunku Yamira, kątem oka jeszcze spoglądając w lustro, bo, nie, ta koszula nie była odpowiednia. — Czegoś... szukasz? — zapytałam, tym razem już nawet nie kryjąc się z tym, że po prostu przeglądałam się w lustrze. — A może powinnam założyć tę bordową? — mruknęłam pod nosem, z tęsknotą spoglądając na swoje łóżko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis