środa, 25 lipca 2018

Kompleks starszego brata [2]

— Jest całkiem miły — rzuciła nieznajoma osóbka, którą, jak się okazało, była białowłosa dziewucha z imbrykiem, przemykająca się środkiem korytarza. Ale że imbryk? Ale że serio? Naprawdę ta szkoła urwała się z innej choinki, jeśli obłąkane dzieciaki chodzą, szukając zająca i Szalonego Kapelusznika. Nie jesteś Alicją, do cholery jasnej. DO tego zmarszczyłem brwi, bo kolejny fakt, miły i Nivan Oakley się nie łączyło, przynajmniej tak zaobserwowałem z interakcji, które jak dotąd miałem przyjemność z nim przeprowadzić. — Znaczy się… Jeżeli chce, umie być miły. Jest też bezczelny, przystojny, niezłym kompanem do kłótni – przynajmniej tak mi się obiło o uszy – i przeważnie, jak coś się dzieje, to on tam jest. Chyba ludzie lubią taki typ osób… Nie wiem, nie znam się — mruczała, drapiąc się po policzku, a ja tylko nieco się krzywiłem, bo niby pasowało mi to do opisu chłopaczka, ale i tak. Aż taka rozpoznawalność i zainteresowanie w społeczeństwie z powodu lubowania się w bitkach i kutasach? Serio?
— Tak właściwie, to jak się nazywasz? — zapytała, przytulając mocniej imbryk i nawet przechylając ten jasny łebek, udając, albo rzeczywiście będąc, zainteresowaną.
— Dalej tego nie kupuję — mruknąłem, podpierając biodro dłonią i odwracając się plecami do salki muzycznej. — Gabriel, cała przyjemność po mojej stronie — rzuciłem z delikatnym uśmiechem. — Czy mogę zapytać o dokładnie to samo, co panienka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis