czwartek, 10 maja 2018

Może w czymś pomóc? [2]

— Wydaje mi się, że do określenia mej sytuacji najlepiej pasuje trzecia opcja — stwierdził i, och, ten głos był prawie doskonały. Prawie.
Walsh, po prostu obserwuj i ignoruj te niektóre, tak bardzo nienaturalne... wady. Tak to sobie nazwij, o.
Posłał mi ciepły szczery uśmiech, co szybko odwzajemniłem, bo w końcu trzeba zrobić dobre pierwsze wrażenie, prawda? Białe kosmyki żyły własnym życiem, zasłaniając jego twarzyczkę, którą naprawdę chciałem dotknąć, musnąć palcami, jakby dziwnie to nie brzmiało, przekonać się, czy aby na pewno była ciepła, płynęła przez nią krew i oddychała, nawet jeżeli to nigdy nie mogłoby być prawdą.
Czy była żywa.
— Nazywam się Shell. A ty? — zapytał, wybudzając mnie z dziwnego, chwilowego zamyślenia.
— Adam Walsh, miło mi poznać — przedstawiłem się, wyciągając w jego kierunku dłoń. — Pierwszy rok, co? Jak się na razie trzymasz? — dodałem, po czym schowałem jedną z rąk do kieszeni, a drugą poprawiłem torbę na ramieniu, aby następnie niesforne włosy do tyłu. — Jak masz jakieś pytania to pytaj, co prawda nie jestem tutaj tak długo jak niektórzy, ale co nieco już się dowiedziałem, zauważyłem i tak dalej — mruknąłem i rozejrzałem się dookoła, szukając jakieś bardziej znajomej mi twarzy. Nic z tego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis