wtorek, 29 maja 2018

Kochanie przestań ryczeć [23]

— Yhym — potwierdziła, kiwając głową, a ja przewróciłem oczami i oparłem policzek na dłoni, przy okazji stukając palcami o stół, bo powoli zaczynała mnie nudzić. — Dziękuję, że się mną zaopiekowałeś w momencie ataku mojego płaczliwego humoru — dodała jeszcze, na co skinąłem głową i uśmiechnąłem się, jak zawsze bardzo ładnie, bo przecież wypadało, a przy tym raz na jakiś czas lubiłem zaopiekować się zagubioną dziewczynką, jakkolwiek by to nie brzmiało, błagam. Po prostu włączały się we mnie matczyne instynkty, ok? — Następnym razem ja stawiam ci kawę — oświadczyła jeszcze, szybko i stanowczo, a mi chyba pozostało wzruszyć ramionami, jeżeli miał być jeszcze kolejny raz, oczywiście. Zastanowię się. — W sumie... Walsh, czym ty się w ogóle zajmujesz? Davon zakładał, że piciem krwi dziewic, ale to raczej powinna być robota Ghoula. Raczej nie rozprowadzasz dragów jak Miracles z Yamirem, ale też się nie nudzisz u nas.
Parsknąłem, ba, raczej wybuchnąłem głośnym śmiechem, zwracając na siebie uwagę kilku osób, które siedziały w pobliżu nas.Po chwili jednak spoważniałem, w błękitnym oku zalśniła niebezpieczna iskra, bo Ophelion wchodziła w raczej trudne, dosyć niebezpieczne tematy i musiała uważać, aby za szybko się nie poparzyć.
Albo nie spalić swoich skrzydełek i nie spaść do głębokiego morza pełnego morskich potworów z ostrymi kłami.
— Jestem tu, jestem tam, gdzieś pociągnę za jakiś sznurek, gdzie indziej ukradnę komuś jedną z kart z jego talii albo wręcz przeciwnie, schowam mu ją do rękawa, a od niego zależy, czy da się złapać na kantowaniu, którego równie dobrze mógł nawet nie wykonać, ale ja po prostu komuś doniosłem — mruknąłem i odchyliłem się do tyłu, zarzucając nogę na nogę. — Bawię się. Obserwuję, szacuję wynik i dbam o siebie oraz swoje samopoczucie, nie brudzę sobie rąk. I to wszystko, kochanie, żadnej większej i głębszej filozofii tu nie ma — oświadczyłem, dosyć otwarcie jak na mnie, po czym westchnąłem ciężko, rozglądając się przy okazji po kawiarni i łapiąc niektóre zbyt ciekawskie spojrzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis