środa, 21 lutego 2018

Spotkanie po latach [X]

— Sky prosiła. Jakieś tam sprawy, coś tam, coś tam. No i Heather prosiła, żeby mieć na całą tą gromadę oko, zanim coś się tu seryjnie odpierdoli. — Zmrużyłam oczy, wpatrując się w niego intensywnie, jakbym mogła w ten sposób wyczytać z chłopaka informacje, które chciałam. Ale nie mogłam. Już pomińmy to, że nie zrobiłabym mu tego, a na samą myśl o evencorze coś się we mnie przewracało. Brrr. — Lepiej mi powiedz, co ty tutaj robisz.
Mrugnęłam, podrapałam się po policzku nerwowo i westchnęłam przeciągle, bo co ja właściwie robiłam w AWU? Zawsze uciekałam na ostatni rok ze szkół do innej szkoły w nadziei, że zwieję przed wyborem, co naprawdę chcę robić ze swoim życiem. Nawet w papierach do Instytutu, gdy matka nade mną wisiała jak kat nad skazanym, zaznaczyłam krzyżykiem "niezdecydowany" przy kierunkach. Plus sprawy z Estalii, które lepiej, żeby zostały w Estalii. No, i Izel, i te listy śmierdzące piżmem, jakby nadawca chciał mi tym na starcie przekazać, że to on i tylko on, a nie nikt inny. Z jednej strony mnie to denerwowało, a z drugiej uspokajało. Eww, właściwie mogłam skrócić to jednego słowa, przyczepionego do mnie od urodzenia.
Przeczesałam włosy, układając usta na powrót w uśmiechu, choć nieco przygasłym.
— Jak zawsze, James, szukam czegoś — parsknęłam śmiechem, zaciskając odrobinę palce na jego ramieniu, jednak zaraz poluźniłam uścisk, po czym puściłam go całkowicie, widząc majaczące w oddali fioletowe włosy oraz ogromną torbę. — I właśnie znalazłam małą ważkę, którą powinnam jeszcze dzisiaj ogarnąć. Trzymam cię za słowo, że pójdziemy na tę kawę — powiedziałam, unosząc wyżej kąciki ust. — Do zobaczenia, Podusio!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis