poniedziałek, 19 lutego 2018

Laurki z chusteczek [5]

— Czy to jest rumianek? — spytała, pociągając zakatarzonym nosem. Skrzywiłem się, widząc potęgującą się czerwień na policzkach dziewczyny. Pewnie miała gorączkę, a tutaj akurat moje moce niewiele mogły zdziałać. Prawie instynktownie wyciągnąłem dłoń, żeby przybliżyć ją do czoła dziewczyny, zanim zorientowałem się, że przez skórzany materiał rękawiczek i tak niczego nie poczuję. Ręka zawisła w połowie drogi, zanim szybko wróciła na swoje miejsce przy moim kolanie. 
— To jest rumianek — powiedziała, podejrzliwie patrząc na mnie podejrzliwie.  Zamrugałem, nie rozumiejąc do końca, o czym ona w ogóle mówi i czy przypadkiem przez gorączkę nie zaczyna majaczyć. — Rumianek jest ohydny, poza tym, rumianek na gardło, kto ciebie uczy zielarstwa? 
— Masz chrypę — poinformowałem ją. — Chyba — dodałem już mniej pewnie. — Poza tym łagodzi nudności, złe samopoczucie, zwalcza bakterie, działa kojąco na nerki, łagodzi podrażnienia, obniża gorączkę, zwalcza katar i kaszel. Jak dla mnie wypisz wymaluj twoje objawy, przynajmniej te trzy ostatnie na pewno.
 — Co do filmu, wszystko mi jedno, bo Mody na Skrzydła raczej nie chcesz. — Chyba w końcu zrozumiałem o jakim uśmiechu żartował Varen z Vinem. Van naprawdę była niska, zakręcona, ale ten delikatny uśmiech zaskakiwał przyprawianiem o rumieńce. Przynajmniej u osób, które go widziały — A czuję się już odrobinkę lepiej, chociaż trochę mi się kręci w głowie i gardło boli, dzięki. — Ha, czyli jednak rumianek w dziesiątkę. Mimo smaku.
— Hej, nie oceniaj mnie! — odparłem oburzony. — Mam wszystkie sezony razem z odcinkami specjalnymi — poinformowałem z dumą dziewczynę. — Wystarczy, że zarzucisz, który chciałabyś obejrzeć. No i lepiej dopij herbatę, zaufaj mi. — Pstryknąłem cicho palcami za plecami, zmieniając nieco smak herbaty. Może malinowa bardziej jej podpasuje. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis