niedziela, 31 grudnia 2017

Cukier światłością narodu [X]

Uśmiechnęłam się zmieszana, widząc spojrzenie Dextera. O ile samą Estalię kochałam ze względu na jej niepowtarzalną atmosferę i zdecydowanie wolałam te ciemniejsze uliczki od centrum stolicy, to moje kijowe relacje z ojcem oraz przez własne zażenowanie, raczej w najbliższym czasie nie postawię stopy w mieście.
— Tajga, urokliwy kraj pełen nocy, krwiopijców i przeciwników czosnku. Wiedziałaś, że mamy nawet własną partię antyczosnkową, która walczy o prawa do wolności nosowej na terenie wszystkich Światów Zjednoczonych? — Uniosłam zdziwiona brwi i mimowolnie roześmiałam się serdecznie. Dobra, spodziewałam się, że Tajga, ale takiej ciekawostki już nie. Tak samo innych faktów, które Vincent rzucał, a ja szczerzyłam się coraz szerzej, przysłuchując się z zainteresowaniem, co jaki czas chichocząc. Lubiłam słuchać takie rzeczy o miejscach, których nie znałam, a w sumie miałam zamiar poznać w jakiejś dalekiej, bądź niedalekiej przyszłości. O ile ogarnę, kim chcę być, ewentualnie znowu rzutki. Ehh, życie. Zerknęłam kątem oka na Dextera, który wpatrywał się w sufit ze zmarszczonymi brwiami, najwidoczniej nie bardzo wiedząc co powiedzieć. Cóż... Chyba na dzisiaj starczy, listę zakupów miałam, dobry humor też i przy okazji dowiedziałam się paru przydatnych rzeczy, a jak nie przydatnych rzeczy, to przynajmniej zabawnych.
— To była bardzo zabawna i urocza rozmowa, ale muszę się już powoli zbierać — powiedziałam, powoli wstając ze swojego miejsca i uśmiechnęłam się szerzej do chłopaków. — Mam nadzieję na kontynuację, bądź powtórkę i odpowiedź, Dexter, bo widzę po twojej minie, że właściwie nie wiesz, co odpowiedzieć — parsknęłam, mrużąc oczy i pomachałam im na pożegnanie, kierując się ku wyjściu, ale tuż zanim przekroczyłam próg, jeszcze obróciłam głowę. Nie wiem, co mnie do tego popchnęło, ale chciałam zaryzykować jednak teorię, że wszechświat jest mały i może jednak... — Przy okazji pozdrów ode mnie Sky. Dawno jej nie widziałam — rzuciłam niby niedbałym tonem, po czym zwiałam. Tak po prostu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis