— Myślę, że można pobawić się w te typowe rzeczy, hm? Szczerze mówiąc, pierwszy raz będę w czymś takim uczestniczyć, ale chyba te typowe zabawy bliskie gry w butelkę będą odpowiednie, hm? — Skinęłam w odpowiedzi głową. Sama nie miałam zbyt dużego doświadczenia czy to w kwestii jakichś nocnych wypadów z dziewczynami, czy w ogóle w obyciu z babskimi wieczorkami. Wychowana praktycznie razem z Dexterem i James pole popisu było dosyć ograniczone, no i, nie ukrywając, zbyt męskie na niektóre rzeczy. Początkowo mogłabym się śmiać tylko, ale prawda była taka, że stopniowo raczej zamykałam tą delikatniejszą stronę mnie. Doskonale pamiętałam moment, gdy przyszłam raz pomalowana, gdy miałam czternaście lat i Dexter zaczął się ze mnie śmiać. Nigdy więcej nie przyszłam w źle zrobionym makijażu, wolałam już w ogóle nie wyjść z pokoju. — No i można też połączyć przyjemne z pożytecznym, bo podobno każdy lubi się malować. W razie czego ogarnąć filmy, jakieś horrory może. Albo komedie romantyczne! — Zaśmiałam się razem z dziewczyną, w sumie to standard. — A karty? Powspominać tak dzieciństwo... Pół życia z dzieciakami z osiedla grałam w różne takie gry stworzone przy pomocy kart. I koniecznie trzeba będzie ponarzekać na chłopców! — O tak, karty były zdecydowanie dobrym rozwiązaniem.— Dziewczyny również! — Skinęłam z uznaniem głową, żeby po chwili zrobić szybki przegląd czasu.
— Myślę, że będzie mega. — Uśmiechnęłam się szeroko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz