piątek, 6 października 2017

Od Van, CD Amadeusz

Ktoś mnie złapał, Varen? Nie wiem co się dalej działo ani się obejrzałam, a byliśmy w gabinecie Mińska. Dostaliśmy porządny opieprz, nauczyciel dodatkowo karcące spojrzenie od Heather i parę słów od dyrektora. Poza tym nic strasznego, sala artystyczna miała zostać zamknięta na kilka dni. Wyszliśmy na korytarz i już miałam odejść, zażenowana całą sytuacją, kiedy się odezwał.
— Trochę nabroiliśmy — stwierdził krótko, dalej z tym cholernym obojętnym wyrazem twarzy. Choć jeszcze parę minut temu przyłapałam go na stroskanym spojrzeniu, to teraz rysy jego twarzy wróciły do zwykłego stanu. Zastanawiałam się nad wszystkim, co się stało w przeciągu ostatniej godziny. Z jednej strony byłam na niego okropnie zła; włączył tę muzykę, która podświadomie powodowała, że irytacja we mnie rośnie i zignorował mój sukces. Z drugiej, pomógł mi się przemóc i chociaż odseparowałam się od muzyki i nie słyszałam jej, to jednak mi się udało. Malowałam z muzyką. Dlatego też stałam przed nim i zastanawiałam się co odpowiedzieć na to krótkie stwierdzenie ni to zabawne, ni smutne.
— Troszkę — powiedziałam ze śmiechem, decydując się nie złościć na nauczyciela, w końcu to nigdzie nie prowadzi, a koniec końców mi pomógł. — Co to właściwie było? I kiedy myślisz, że sala artystyczna będzie znowu otwarta? — zapytałam swobodnie, dopiero po chwili zdając sobie sprawę z tego, co właściwie powiedziałam. Zwróciłam się do nauczyciela na ‘ty’. Zwróciłam oczy ku ziemi, czując, jak rumieniec wpływa mi na twarz. Co powie? Jak zareaguje? A może w ogóle nie zauważy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis