wtorek, 10 października 2017

Od Pelagoniji, CD Aurelion

— Jestem cudownym, jedynym w swoim rodzaju, egoistycznym jedynakiem. — Uśmiechnęłam się lekko, odrobinę rozbawiona jego odpowiedzią. Tylko odrobinę, bo wszystko we mnie krzyczało, żeby nie dodał zaraz pytania "A ty?". Nawet nie wiedziałam, kiedy zacisnęłam mocniej palce na naczyniu, zaprzestając stukania i znowu zaczęłam brać głębsze wdechy, powtarzając niczym mantrę te kilka słów.
Wdech. Wydech. Wdech. Wydech. Spokojnie. Powoli.
— Jakim cudem pochłaniasz takie ilości herbaty, kobieto, ja jeszcze kubka nie dokończyłem, a ty? — Zamarłam, przez chwilę wpatrując się w chłopaka ze zdezorientowaniem, aż prawie się rozejrzałam po pokoju, ale pochyliłam się do przodu, pozwalając białym włosom zasłonić moją twarz i trzęsąc się od tłumionego śmiechu. Po dłuższej chwili podniosłam głowę, ogarnąwszy się i wygięłam usta w delikatnym uśmiechu, poprawiając włosy, które zaraz z powrotem opadły mi na policzki.
— Jestem herbatocholiczką, także to swego rodzaju choroba — powiedziałam wesołym, niemalże śpiewnym tonem. Nie spytał, nie spytał, jak dobrze, bo te słowa nie przeszłyby mi przez gardło. Przestałam się denerwować i miałam ochotę zacząć się cieszyć jak dziecko, wypić kolejny kubek, przytulić Aurelka albo wszystko na raz! Właściwie...
Odłożyłam ostrożnie ciepły kubek na podłogę i doczołgawszy się do chłopka na kolanach, wyciągnęłam ręce z niepewnym wyrazem twarzy.
— Mogę cię przytulić? — spytałam, zapominając całkowicie o swojej nerwowości, a wszystko, co kazałoby mi się schować gdzieś, zniknęło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis