Wszystko było tak prędkie. Szybkie. Za szybkie. Brakowało mi czasu, brakowało tego krótkiego momentu, potrzebnego do przeanalizowania całej sytuacji. Ułamki sekund, urywki filmu, nastolatki, która na drżących nogach kierowała się w moją stronę. Emocji, przytłaczających nawet tego, których owych odczuć nie mógł. Gęstości powietrza, ciężkiej atmosfery. Dużo zgorzknienia, dużo bólu, dużo cierpienia i zmęczenia całą tą sytuacją. Wycieńczenia organizmu.
Zawory puściły, szczęki się rozluźniły, dłonie nie były już zaciśniętymi piąstkami. Mina zrzedła, oczy wypełniły się żalem, a wszystkie, tak dobrze skrywane dotąd, emocje, wylały się, jak ze zbyt małego naczynka.
Potem tylko łzy, które zabłyszczały w jej oczach, by za chwilę wsiąknąć w mój sprany t-shirt.
Włosy łaskotały twarz, wchodziły do ust, nieco drobniejsze ciało drżało, ruszane łkaniem, ciągnięte w dół, przez odpuszczające siły. Melodyjny głos skrzeczał, niczym nienaoliwione drzwi, porysowana płyta w gramofonie. Dusiła się łzami, dławiła poczuciem winy, słabości, która ją dopadła.
A ja milczałem. Nie krzyczałem, nie odpychałem. Nie rzucałem się o to, że naruszyła pewną sferę, przekroczyła bariery, których uczennica przekraczać nie powinna. Szczerze? Miałem to głęboko w poważaniu. Po prostu milczałem. Prawdopodobnie powinienem coś powiedzieć, ale formułka "będzie dobrze", zdecydowanie nie sprawdziłaby się w tym momencie. Liczy się tu i teraz, a to przereklamowane dobrze, może nastać dopiero za dziesiąt lat. Chrzanić to.
Srał pies zasady funkcjonowania w strefie uczeń-pedagog. Własna moralność i potrzeby zwyciężyły, a ja sam objąłem delikatnie blondynkę. Nieśmiało, bo bałem się. Szczerze bałem się postąpić niewłaściwie. Może sobie tego nie życzyła? Przecież właśnie ryczy ci w ramię, debilu.
Odetchnąłem głośniej, wciągnąłem zapach dziewczyny i zacisnąłem ją w mocnym, a jednocześnie pełnym uczucia, uścisku. Przeciągałem dłonią po miękkich włosach, wyduszając z zaciśniętych strun głosowych ciche "Shh" i "Już nie płacz".
Nigdy nie potrafiłeś pocieszać, Amadeuszu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz