— Nic ważnego, sprawy sercowe, nieważne — odezwał się chłopak, przerywając dziwną ciszę. Ciszę przepełnioną pustką i nastrojem do płaczu. Sprawy sercowe. Czyli miłość wcale nie jest tak prosta, jak to było opisywane w książkach albo filmach. Nie jest łatwa, ale nadal uważam, że jest piękna. Foma myślał o dziewczynie, która w jakiś sposób złamała mu serce. A może nawet nie zdążyła, może nigdy nie przyznał się, że coś do niej czuje? A może odeszła, zanim cokolwiek pomiędzy nimi zaistniało, a on zdał sobie z tego sprawę, kiedy było już za późno? W każdym razie, ta osoba siedziała w jego głowie, nie chciała wyjść, była głównym tematem i, pomimo tego, że powodowała ból, głównym powodem do życia. Tak myślę.
W końcu nic nie wiedziałam o jasnowłosym. Mogłam polegać tylko na wyglądzie zewnętrznym, ale co mogłam odczytać z nosa albo ust, teraz zaciśniętych w wąską kreskę?
Chłopak odchrząknął, chyba nawet spróbował się uśmiechnąć, co zdecydowanie nie wyszło. Bardziej wyglądało to na smutny grymas. Przeczesałam dłonią włosy, przyglądając się twarzy nastolatka.
— Skoro nie chcesz mówić — zaczęłam, patrząc mu prosto w oczy — to sobie przynajmniej wszystko na spokojnie poukładaj — dodałam, tuląc go. Potrzebował czasu. I wsparcia. Każdy ich czasem potrzebuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz