sobota, 2 września 2017

Od Rishimy, CD Foma

Chłopak odpowiedział mi tylko nerwowym śmiechem. Czyżby nie potrafił zdecydować? Właściwie wyglądał uroczo, tym bardziej, że był tylko trochę wyższy ode mnie, być może dwa albo trzy centymetry. No, a jakby zmrużyć oczy, to byłaby z niego całkiem ładna dziewczynka.
— Sam nie wiem, my nie mieliśmy wyboru — mruknął. — Ale chyba i tak bym nie skorzystał, i wziąłbym srebrny, nie potrzebuję błyskotek — odpowiedział w końcu. A potem chyba posmutniał, wyprostował się i zaczął się nad czymś zastanawiać. W sekundę z uśmiechniętego chłopaka stał się kimś, kto wyglądał, jakby stał obok mnie (bo przecież się uśmiechał), ale jednocześnie spał. 
— W takim razie i ja wybiorę srebrny! — Posłałam mu serdeczny uśmiech, z nadzieją, że jego humor się poprawi. Niestety nie pomogło. Wciąż wyglądał jak wrak człowieka. A może tylko za bardzo się przejmuję? 
A co, jeżeli... On też ma przypisaną swoją datę? Przypuszczam, że wyglądam podobnie, kiedy zaczynam panikować i odliczać każdą sekundę. Trzeba będzie go o to spytać. Jakoś delikatnie, powoli, nie dzisiaj, żeby się biedak nie przestraszył.
— Stało się coś? Możesz mi powiedzieć! — Musnęłam lekko jego ramię, sprowadzając go na ziemię. Schował do torby resztę kuraletów i popatrzył na mnie dziwnie pustym wzrokiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis