Milczenie trwało jeszcze kilka sekund, co dość mocno mnie zaniepokoiło. Zaczęłam się martwić, że zrobiłam mu jednak jakąś przykrość, a tego nie chciałam. Mogłam się wycofać, ale wciąż chciałam znaleźć książkę. Mój wzrok dalej skupiał się na tej pięknej podłodze. Była ślicznie wykonana, nie żartuję. Też bym chciała się nauczyć takiej sztuki.
— Długa historia, chciałem powtórzyć przed egzaminami — odpowiedział. — A jak w twoim wypadku? Czego szukałaś? — Zmienił szybko temat, a ja zastanawiałam się, co powiedzieć, żeby nie było niezręcznie.
— Szukałam jakiś książek na temat opieki nad zwierzętami — powiedziałam bardzo szczerze. – Jeżeli chodzi o sprawdziany, to w życiu się tak nie denerwowałam. Dużo czasu poświęcam na naukę i mam nadzieję, że dostanę chociaż te sześćdziesiąt procent. A ty? Jesteś dobrym uczniem, Dexter? — Uśmiechnęłam się delikatnie. Emocje już mi opadły, więc mogłam spokojnie z nim porozmawiać. Spojrzałam na chłopaka, który dalej niepokojąco milczał. Ja w tym czasie prowadziłam walkę wewnątrz siebie. Czy zapytanie go o samopoczucie będzie niestosowne? Zacisnęłam dłonie na swoich ramionach.
— Co się stało, Dexter? Wyglądasz na bardzo przybitego — zapytałam, zdając sobie sprawę, że to było NAPRAWDĘ NIESTOSOWNE.
— Znaczy, nie musisz odpowiadać, jeżeli nie chcesz o tym mówić... — Spojrzałam na smutnego chłopaka z lekkim przerażeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz