wtorek, 12 września 2017

Od Dextera, CD Wanda

— Zabawny jesteś, łatwo się gubisz, co? — spytała, odwracając się na pięcie. Zamrugałem ze zdziwieniem, zastanawiając się, o czym ona pierdoli do jasnej ciasnej, ale była Przewalską, więc pewnie nadawała na zupełnie innych falach niż reszta społeczeństwa, co za tym idzie - przeciętny człowiek nie jest w stanie zrozumiem toku jej rozumowania. A w rozszyfrowywaniu przewalskich myśli miałem doświadczenie, że można tak powiedzieć. — Ale to słodkie, serio? — Przekręciła się, zaczynając iść tyłem. Pokręciłem z niedowierzaniem głową, zastanawiając się, czy zaraz się o coś nie potknie i czegoś sobie nie zrobi. Przecież Foma by mi nogi z dupy powyrywał wtedy, nawet jeżeli nie byłoby w tym nawet grama mojej winy. Na szczęście, zaraz wróciła do normalnego sposobu chodzenia. 
— To... – mruknęła, przedłużając "o". — To gdzie idziemy?
— Do Heather — powiedziałem, ale zdezorientowane spojrzenie dziewczyny posłużyło mi za dosyć wyraźną wskazówkę, że Foma nie przedstawił jeszcze sobie obu dziewczyn. — Przyjaciółka. W miarę ogarnia. No i będzie wynajmować z twoim bratem kawalerkę, Foma ci nie mówił? — spytałem, przyśpieszając nieco, żeby zrównać się krokiem z dziewczyną. Tego rodzaju sytuacje wymagały delikatnej, kobiecej ręki, bo doskonale wiedziałem, że ja, Foma albo James po prostu wykastrowalibyśmy dupka. I to bez cienia skruchy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis