sobota, 2 września 2017

Od Alexa, CD Mińsk

— Dobrze się czujesz? — Okruchy cegieł wypadały powoli, mur stawał się z minuty na minutę coraz cieńszy. I nagle upadł. Bez ostrzeżenia, wzbijając w powietrze tumany kurzu. Na spokojnie tak mogę opisać to, co działo się w momencie wypowiedzenia tych słów. Wzdrygnąłem sięm gdy mimowolnie i podniosłem na niego wzrok, odkładając ścierkę na bok. 
— Jasne, czuję się świetnie. Jak inaczej miałbym się czuć? Przecież chodzę i się uśmiecham, nic takiego się nie stało. — Postawiłem pierwszy krok w jego kierunku, a potem drugi, i kolejny, aż stanąłem przed biurkiem. — Tak powinienem wyglądać, prawda? Miałbyś problem z głowy, zero odpowiedzialności. Ignorowanie nastolatka, z którym przespałeś się po upiciu go winem, jest w porządku. Traktowanie go jak powietrze też jest w porządku. I po co pytasz? Boisz się, że ktoś zauważy i mu się wygadam? A może udajesz, bo chcesz się do mnie dobrać po raz kolejny? — rzucałem słowa bez zastanowienia, wszystko, co tylko przyszło mi do głowy, opuszczało moje usta szybciej niż kiedykolwiek przedtem. Nie dbałem nawet o to, czy mówię na temat.
Zamrugałem energicznie, kiedy do oczu napłynęły mi pierwsze łzy. Cholera, Alex, przecież nie można pokazywać emocji! Nie raz mi to powiedziano, nie raz próbowałem się tego trzymać, ale nie byłem w stanie. Minął niecały semestr mojego pobytu, a moje "Ja" zmieniało się z dnia na dzień, mur naprawdę się kruszył. I nie podobało mi się to ani trochę.
— Ja po prostu chcę wiedzieć na czym stoję i chcę to wiedzieć z twoich ust. A że sam się domyślam... to nie chcę już więcej tu przychodzić, bez żadnych konsekwencji. Nie będę tu dłużej siedział w momencie gdy pytasz o moje samopoczucie, a wczoraj w nocy mnie wykorzystałeś. — Odwróciłem się na pięcie i otarłem policzki. Nie mogłem przecież pokazać łez, nie wolno tego robić choćby nie wiadomo co. Nawet jeśli miał mnie jutro z rana wyrzucić ze szkoły, bez tłumaczeń z jego strony nie zamierzałem siedzieć dłużej w gabinecie. Wyjdę, pójdę do Aurelka, pogadam z nim i będzie w porządku. Chyba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis