niedziela, 17 września 2017

[EP] Od Van, CD Varen

Gdy tylko chłopak mnie zobaczyć złapał mnie za rękę i wyciągnął na parkiet. 
— Dzień dobry, pani, dzisiaj zawieszenie broni? — zapytał, okręcając mnie wokół własnej osi. Zdecydowanie nie miał zamiaru dać mi dzisiaj odpocząć. Nie miałam nawet szansy odpowiedzieć, gdyż kręcąc się dookoła siebie i innych obijaliśmy się po parkiecie. Zdecydowanie nie szło nam najlepiej, ale Varenowi to najwyraźniej nie przeszkadzało. Próbowałam jakoś skomentować nasze nieudane próby tańca, lecz za każdym razem gdy otwierałam usta, chłopak przyspieszał tempa, dając mi do zrozumienia, że nie ma ochoty słuchać złośliwych komentarzy. W końcu zrezygnowałam z oporu, całkowicie poddając się muzyce i wpatrując się z jego niebieskie oczy. Alkohol, muzyka i atmosfera dookoła sprawiły, że wydawało mi się, że się w nich topię. Takie piękne, głębokie, nieporównywalne do żadnych innych.
Pomimo wszelkich starań w pewnym momencie zaczęłam się potykać. Może te obcasy nie były najlepszym pomysłem.
— Nie masz ochotę czegoś zjeść, napić się? — zapytał, widząc moje zmęczenie. Przytaknęłam uśmiechając się z wdzięcznością. Wziął mnie za rękę i poprowadził w stronę stolika z jedzeniem. Nie powiem, Hera się postarała. Długi stół był okryty obrusem. Na nim stały przeróżne miski z przekąskami i mnóstwo różnych butelek alkoholu. Uwagę szczególnie przyciągała wódka 'lepszego sortu' od Mińska. Popatrzyłam na Varena czekając, czy ma jakiś pomysł co z czym zmieszać, czy wlewamy cokolwiek i wierzymy, że nas nie zabije. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis