sobota, 16 września 2017

[EP] Od Loretty, CD Jane

Tak oto, zostałam sparowana z dziewczyną o imieniu Jane. W ogóle, dlaczego ja się zgłosiłam na uczestnika tej...parapetówki? Nie znałam Hery, nie wiedziałam kim jest, jednak plotki, które chodziły po całej szkole, nie pozostawiały wątpliwości. Jej nie wolno się sprzeciwiać, choćby nie wiem, co się działo.
Ale po wyczerpujących egzaminach, można sobie pozwolić na chwilę odpoczynku, prawda? Wprawdzie, lepiej bym odpoczęła, siedząc w pokoju z nosem w jakieś ciekawej książce, ale nie narzekam. Co chwilę mijałam jakiegoś eleganckiego nieznajomego lub szałową nieznajomą. Sama nie miałam zamiaru się specjalnie stroić. Założyłam długą sukienkę, która sięgała mi do kostek, a włosy związałam w jednego warkocza. Nigdy w życiu się nie malowałam i tak było, i tym razem. Kiedyś obiecałam swojej babci, że zrobię to dopiero na studniówkę. Zdecydowanie wyróżniałam się wśród pięknie uszykowanych dziewcząt pełnych klasy. Mimo wszystko, dalej byłam dzieckiem. I wolałam nim pozostać jeszcze kilka lat.
Zaczęłam się zastanawiać, kim jest ta cała Jane. Wiem tylko, że nie zdała i wylądowała w mojej klasie. Mam nadzieję, że wystarczy jej tylko rozmowa. Bardzo chętnie poznam nową przyjaciółkę. Tylko przyjaciółkę.
Usiadłam na zielonej kanapie, stojącej w rogu pokoju. Chyba było z nią coś nie tak, bo każdy omijał ją szerokim łukiem. Mi to absolutnie nie przeszkadzało. Wyciągnęłam rękę, aby dosięgnąć opakowania pełnego herbatników, gdy mebel pode mną wydał przedziwny odgłos, a ja wylądowałam na ziemi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis