wtorek, 19 września 2017

[EP] Od Jamesa, CD Aya

Przez jeden krótki moment dziewczyna wyglądała, jakby próbowała dopasować moją twarz do znanych personaliów. Doskonale zdałem ten problem, sam miałem niegdyś nieprzyjemność związaną z niekojarzeniem czyjegoś imienia. Ani to miłe, ani jakoś kulturalne, ale przy tak bardzo licznej gromadzie uczniów - zdarzało się od czasu do czasu, wszystkich spamiętać rzecz niemożliwa. Po chwili wydawało się, że dopasowała przypuszczenia do faktów. 
— Miło mi cię poznać. Tak, zgadza się, jestem Aya, a co do mojej pary, to chyba wciąż jej nie ma. Nie wiem, jak ją poznać, więc nie wiem za kim mam się rozglądać — oznajmiła. — Może sama mnie odnajdzie. Madeline Bond. Kojarzysz ją może? — Skinąłem twierdząco głową, rozglądając się wokoło. Miałem przyjemność wprowadzać Madeline, poznałbym ją w tym tłumie nawet z kilometra, ale nie wyglądało, żeby dziewczyna przycupnęła sobie w jakimś kącie, siedziała przy prowizorycznym barze czy wywijała na parkiecie. Lepiej dla mnie, bo z Ayą jeszcze nie tańczyłem, a zdecydowanie dzisiaj wszyscy powinni się dobrze bawić, co wziąłem za punkt honoru.
— Cóż, raczej jeszcze jej nie ma — poinformowałem dziewczynę, która jednak nie wyglądała na smutną z powodu treści mojej odpowiedzi, dlatego szybko uśmiechnąłem się i teatralnym ruchem wyciągnąłem dłoń w kierunku dziewczyny. — Mogę prosić panią do tańca? Szkoda, żebyś tak siedziała tutaj sama, czekając na nią.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis