czwartek, 17 sierpnia 2017

Od Yeva, CD James

Iście pozytywna odpowiedź, którą otrzymałem, sprawiła, że wybuchnąłem śmiechem. Na dodatek każde kolejne słowo Jamesa sprawiało, że ciągle chichrałem się jak głupi. Przygotowany na wszystko powiadasz? Otarłem łzy z kącików oczu, zastanawiając się duszy, gdzie mnie matka posłała. Chociaż nie ma tego złego, jak na razie jedyna krzywda, jakiej doznałem w ciągu tych kilkunastu minut, była z mojej winy. Także pierwszy wypadek odhaczony, zobaczymy tylko, kto lub co będzie odpowiedzialny za mój zgon. Byle do wakacji, byle do następnego roku.
— Przynajmniej jesteś szczery, co się ceni — odpowiedziałem z wesołością w głosie, gdy się w końcu uspokoiłem. — Więc czego powinienem się spodziewać poza zabójczą biblioteką oraz panią sekretarką? Igrzysk śmierci? Kadra nauczycielska zjada uczniów? Dyrektor torturuje pierwszorocznych? — Pstryknąłem palcami, jakby coś mnie oświeciło i dodałem śmiertelnie poważnym tonem z kamiennym wyrazem twarzy: — Nie macie wifi, wszyscy dostają depresji i rzucają się do umierania?
Powstrzymywałem parsknięcie śmiechem, chichot czy choćby lekki uśmieszek, żeby nie zepsuć efektu, acz w środku po prostu się zwijałem oraz śmiałem wniebogłosy. Dobra, Jewgienij, kontynuuj bycie poważnym człowiekiem i ni… Nie wytrzymałem i moje kąciki ust drgnąwszy, uniosły się do góry, po czym parsknąłem śmiechem. No, i zepsułeś.
— A tak na serio na co powinienem być przygotowany? — spytałem blondyna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis