– Niech będzie czarny, nie ma co bawić się w jakiekolwiek dziwne kolory. A co do pokoju to niech będzie ten niby oficjalny, wepchnę się do tego drugiego kiedy indziej. Nawet nie wiem dlaczego mnie tam wrzucono, ugh. – Skinąłem głową. Alex przestąpił z nogi na nogę niecierpliwe, machając następnie stopą, jakby chcąc ją rozgrzać. – Możemy się trochę pospieszyć? Tak się składa, że moje stopy najchętniej nie wynurzały się spod kołdry przez najbliższe kilka dni. Nie są taką anomalią jak pszczoły w zimę
Przewróciłem oczami. Dobra, dobra, już idziemy. Szybki marsz na kolejne piętro i w końcu znaleźliśmy się przed naszym (od dzisiaj) pokojem. Otworzyłem przed Alexem drzwi, a następnie wszedłem za nim.
– Ta dam, moje łóżko jest to pod oknem, a ty masz jeszcze jakiś wybór. – Wzruszyłem ramionami. – W szafie dużo rzeczy nie mam, ale gdybyś potrzebował więcej miejsca to mów, postaramy się coś zorganizować. Ah i jedyna prośba z mojej strony, porządek. Testów białej rękawiczki robić nie będę, ale żeby jakoś to wyglądało. Skoczę szybko po kuralet dla ciebie, ty się rozgość i rozpakuj. Będziesz może chciał herbatę? Do wyboru, do koloru, mam pełno smaków od czarnej do białej. – Uśmiechnąłem się i po odpowiedzi chłopaka, skinąłem głową, po czym szybko skierowałem się po tablet dla nowego ucznia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz