— Eliksiry. Prowadzę Klub Młodych Alchemików, choć sporo osób nazywa nas Klubem Młodych Alkoholików, ale zapewniamy, że nie pędzimy dziwnych, nielegalnych substancji – powiedział, a ja zaczęłam się śmiać.
— Niedługo zaczniemy nabór, więc zapraszamy na spotkanie wstępne w przyszłym tygodniu. Poza tym, reszta klubów też będzie ogarniać, jestem pewny, że znajdziesz coś dla siebie. I zaufaj mi, nie idź do kółka dziennikarskiego, Hera praktycznie morduje swoich podopiecznych.
Ścisnęłam mocniej swoją walizkę i odwróciłam się w stronę drzwi z delikatnym uśmiechem.
— Zobaczymy — rzuciłam szybko, otwierając drzwi do mojego pokoju. Oczom ukazały mi się trzy łóżka, które były porozstawiane w trzech różnych miejscach. Jedno, stojące przy ścianie, było niepościelone i pogniecione. Domyśliłam się, że zapewne jest już zajęte. Natomiast na kolejnym leżała otwarta walizka. Cudownie. Czyli jednak byłam ostatnia...
Pożegnałam się z Dexterem i zamknęłam drzwi, a następnie rzuciłam się na łóżko, które stało przy oknie. Na pewno nie jest tak źle, prawda? Przecież jest tutaj grzejnik, prawda? Zaczęłam się zastanawiać nad swoim nieszczęsnym losem, kiedy spojrzałam na zegarek. Było już tak późno?!
Rzuciłam swoją walizkę na łóżko i prędko wbiegłam do łazienki. Musiałam się w końcu wykąpać. Niestety, był tutaj tylko prysznic, więc nici z wygrzewania się w gorącej wodzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz