wtorek, 29 sierpnia 2017

Od Hannah, CD ktoś

Westchnęłam cicho, poprawiając słuchawki na uszach. Zmieniłam nieco pozycję na ławce. Wokół mnie panował niezmącony spokój. Przez dłuższy czas leżałam na ławce, obserwując las. Dość długo szukałam odpowiedniego miejsca, żeby przysiąść i napatrzeć się na piękne rośliny. Położyłam się na ziemi i zamknęłam oczy, wchłaniając piękne zapachy natury.
— Ślicznie tu — szepnęłam. Jeśli wiedziałam, że nikt mnie nie usłyszy, często mówiłam do siebie. Sprawiało mi to pewnego rodzaju ulgę. Przecież każdy potrzebuje czasami porozmawiać z osobą na swoim poziomie. Co prawda od paru dni nie miałam szczególnej okazji do rozmowy z innymi osobami. Jedną z niewielu osób, z którą wymieniłam wiele zdań w AWU była Heather, potem jakoś szczególnie nie interesowały mnie kontakty z innymi.
Nie miałam także szczególnej okazji, żeby zwiedzić dokładniej wszystkie zakątki akademika. Szczególnie zainteresowała mnie oranżeria, której pomimo spędzonych godzin na jej poszukiwaniach nie dałam rady znaleźć. W końcu musiałam się z tym pogodzić. Byłam zbyt nieśmiała, żeby zagadać napotkane na korytarzu osoby, dlatego nie miałam wyboru.
W końcu po jakimś czasie wstałam, otrzepałam się z liści oraz ziemi i zaczęłam przedzierać się przez gęstwiny. Ruszyłam z powrotem w kierunku szkoły. Szkoda, że nie wiem gdzie jest ta oranżeria. Na pewno mają jakieś ciekawe zwierzęta. Dotarłam już niemal do Akademika, gdy ujrzałam jakiegoś chłopaka, obserwującego mnie. Stał przy schodach i wydawał się lekko znudzony. Dobra, co mi tam. Podeszłam kilka kroków w jego kierunku i spuściłam wzrok. Zazwyczaj nie byłam aż tak nieśmiała, ale cała sprawa z rasami była dla mnie stosunkowo nowa. Odetchnęłam głęboko i zapytałam:
— Mógłbyś mi pokazać gdzie jest oranżeria?

<Ktosiu? (':>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis