poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Od Ayi, CD Nico

Chłopak uśmiechnął się lekko
– Dzisiaj jestem Aubertem – oświadczył. – Dokładnie Nicodéme Dominique Aubert Frédéric Maret, miło mi poznać – wymienił po kolei swoje imiona i nazwisko.– Oprowadzę cię, powiem najważniejsze rzeczy i tak dalej...
Uśmiechnęłam się w odpowiedzi, nie mogąc się już doczekać, aż poznam jego i całą resztę szkolnej zgrai. Trochę zdziwiła mnie jego reakcja. Nawet nie zapytał o to, czy wszystko ze mną okej, czy przypadkiem nie zgubiłam gdzieś piątej klepki, ale on tylko uśmiechnął się. I dobrze. Lepiej takim ludziom wszystko wytłumaczyć na spokojnie
Chwycił moje walizki, po czym zachęcającym ruchem ręki zaprosił do środka
– Idziemy?
– Jasne – odpowiedziałam, wciąż się uśmiechając.
Kiedy weszliśmy do środka, poczułam jakbym weszła w ciepłym ubraniu do równie ciepłego pomieszczenia, więc zadowolona wklepałam na zegarku kilka przycisków, a grzanie od bransoletki wyłączyło się.
– Od razu lepiej. – oznajmiłam i spojrzałam na chłopaka, który patrzył na mnie pytającym wzrokiem.
Zaśmiałam się i lekko podniosłam rąbek spódnicy odsłaniając trochę bardziej bransoletę na lewej nodze
– Sama ją zaprojektowałam. Ma wiele funkcji w tym ocieplanie organizmu i jego chłodzenie latem na przykład – oznajmiłam z uśmiechem – Spokojnie, jeszcze nie jestem tak głupia, by wychodzić na zimno bez przygotowania.
Wydawał się być naprawdę miłym chłopakiem i z chęcią słuchałam jego słów. Podobał mi się jego głos, przyjemny dla ucha.
– Są tu jakieś kluby zainteresowań?
Odpowiedział, a kiedy usłyszałam słowa „klub artystyczny”, moje oczy natychmiast się zaświeciły.
– Kiedy i gdzie ma spotkania? Kogo mam szukać? Czy sala artystyczna jest dostępna cały czas? Można tam pracować po godzinach spotkań klubu? – słowa potoczyły się z moich ust niczym pociski z karabinu maszynowego.
Mój dobry humor i entuzjazm chyba udzielał się chłopakowi, bo teraz bez przerwy się uśmiechał.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis