Po usłyszeniu epitetu "nauczanie domowe", zacząłem rozmyślać głównie nad jedną sprawą? Czy to znaczyło, że dziewczyna jest zamożna? Możliwe, że tu to norma. Kiedyś będę musiał się dopytać.
— Wszystko w porządku? — spytałem, gdy dojrzałem niepokojące zachowanie dziewczyny. Zakrywanie ust, lekko skrzywiona mina. Natychmiastowo się uspokoiła, w pewnym stopniu, jednak nie spojrzała na mnie, a ogarnęła wzrokiem wszystko, poza mną.
— Mam lekkie problemy z oddychaniem, to wszystko — mruknęła, jednak miałem wrażenie, że zwraca się do powietrza, no, może ducha, którego nie przyszło mi dojrzeć, a nie do mojej osoby.
Astma? Ataki paniki?
Oczy zawisły na smoku, by po chwili skierować się na mnie, na chwilę, nieco nieśmiało, ale jednak.
Słowa o szkole i zaproszenie na herbatę nieco podniosły mnie na duchu i załagodziły demony harcujące po moim umyśle. Jeśli większość ludzi tu jest taka jak ona, czy James, to chyba wytrzymam te lata, nawet jeśli spędzę je w towarzystwie docinek tego nieznośnego dupka, Alexa.
— Z chęcią skorzystam — odparłem szczerym uśmiechem. — Może przekonasz mnie do innych gatunków herbat. Tak właściwie nie piłem nigdy innej, jak zielonej. No, nie licząc tych z torebek do zaparzania ekspresowego. — Spojrzałem na nieco smętnego smoka. — Jeśli mogę spytać... Skąd go masz? — rzuciłem nagle, nie spuszczając oczu ze zwierzęcia, a ten nagle zawiązał ze mną kontakt wzrokowy. Nie wyglądało na to, by któryś z nas odpuścił. Czy ja właśnie pojedynkuję się na spojrzenia z magicznym stworem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz