piątek, 25 sierpnia 2017

Od Alexa, CD Nico

– Jeszcze będziesz mi dogryzać? – warknął. Podniosłem brew, komu dogryzam? Staram się być miły, co w tym złego?
– Dziękuję – szepnął. Jednak podziękował, co się właśnie odjaniepawliło? – Co do biblioteki to lubią czyhać tam gryzące krzesła, gasnące pochodnie, latające książki wraz z półkami oraz podobno duch i co do tego ostatniego, to nie jestem tak przekonany jak reszta. A teraz wstawiamy wodę, bo serio mam ochotę na coś rozgrzewającego! – Klasnął z uśmiechem, uroczy chłopak. Nie ukrywam. Co do biblioteki - wolę o tym nie myśleć.
Usiadłem wygodnie na łóżku po turecku i oparłem łokcie o kolana, garbiąc się. Rodzice nie patrzą, można! Sięgnąłem po nieskończoną paczkę ciasteczek owsianych do torby i wziąłem jedno, od razu zaczynając je chrupać. Ambrozja, do cholery. Zerknąłem na Nico, mrużąc oczy, bądź miły Alex!
— Może się poczęstujesz? Są naprawdę dobre, z żurawiną i migdałami — wymamrotałem z pełną buzią, a przy okazji kilka okruszków spadło na łóżko. Ugh, muszę się tym zająć przed nocą. Spanie w nich to najgorsze spanie na świecie.
Gdy tylko dostałem potwierdzenie, a jedno ciasteczko zniknęło z opakowania, uśmiechnąłem się do niego szeroko, moja miłość do tych łakoci musi go dosięgnąć, po prostu musi.
— W sumie to... może opowiesz mi coś o sobie? Jeśli mamy przebywać przy sobie sporo czasu, w końcu mamy razem pokój, to lepiej się poznać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis