wtorek, 29 sierpnia 2017

Od Alexa, CD Aurelion

— Zakodowałem, cukier przyniosę następnym razem — mruknąłem od razu wzdychając ciężko. — Nie jesteś nieznośny, nie jesteś workiem do bicia. Jesteś naprawdę w porządku chłopakiem. I naprawdę nie wiem, czemu mnie tak ostatnio poniosło. Nie powinienem nazywać cię Pedalskim, ani nie powinienem się do tego potem wykłócać. Zachowałem się jak idiota, nie bądź zły, okej? My dziwni musimy trzymać się razem. Ja uznawany za pojebca, ty jesteś niebieski. To się łączy, co nie? — Uśmiechnąłem się do niego z nadzieją, że potwierdzi i jako tako zapanuje pokój. Naprawdę nie miałem ochoty ciągnąć tego dalej. Wizja zostania sam na sam z myślami, bez pomocy i byciem wrednym dzieciakiem w oczach wszystkich dookoła nie była ani trochę zachęcająca. Fakt, moje aktualne zachowanie wcześniej mi nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie, pomagało. A teraz? Nie pasowałem nigdzie, mało kto mnie znosił. Moim jedynym przeznaczeniem w tej szkole miało być chyba bycie prywatnym workiem na spermę Mińskiego. Przejebane.
— A właśnie! Rozpocząłem dzikie poszukiwania butów dla ciebie i wiesz, że chyba coś znalazłem? Musisz mi tylko powiedzieć jaki kolor ci się marzy, no i muszę dokładnie zmierzyć twoje łapy, a potem reszta zostaje już w moich rękach. Będą super! — Zgarnąłem do ust drugą truskawkę, nie chciałem wyjeść więcej, w końcu był to prezent dla Aurelka, a nie mnie - głodomora. — To jak, przejmiesz przeprosiny?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis