środa, 30 sierpnia 2017

Od Alexa, CD Aurelion

— Ja rozumiem twoje niskie zaangażowanie, ale jeśli mam być szczery to... penis Mińska i twoje podejście do szkoły nie powinny nigdy znaleźć się w jednym zdaniu. — Parsknąłem śmiechem. Rozmawiałem właśnie o "fifloczku" dyrektora, objadając się truskawkami. Mogło być gorzej? — Co jak co, ale on na pewno mały nie jest. Nie po tym co czuł mój tyłek wczoraj rano, wieczorem, a nawet w tym momencie. — Zakryłem twarz dłońmi. —Nie widziałeś, ile mam malinek i śladów zębów na całym ciele. To naprawdę niemożliwe, on nie może być człowiekiem! Nikt normalny by tego nie zrobił. — Również położyłem się na boku, a potem złapałem końcówkę ogona niebieskoskórego w dłonie i zacząłem się nim bawić. Był milutki i mięciutki. Taki uroczy, bardzo, bardzo uroczy. — Może zajmiemy się twoimi łapami? Skończmy temat Adama jak na razie. Chciałbym na dniach wysłać dokładne wymiary i dać ci buty na początku drugiego semestru. O ile zdamy oczywiście. — Podniosłem się do siadu i spojrzałem na biurko chłopaka. Świeczki zapachowe! Pognałem szybko do mebla i zgarnąłem te w różowym kolorze. Malinowego. Zerknąłem na łapochoda, a gdy nie zobaczyłem sprzeciwu na jego twarzy, zapaliłem dwie. — Co tam się u ciebie działo ciekawego? Opowiadaj, a nie tylko mnie słuchasz. — Usiadłem sobie przed łóżkiem i zgarnąłem z kieszeni miarkę, a potem zacząłem mierzyć stopę chłopaka. I wcale nie głaskałem futerka. Wcale!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis