piątek, 28 lipca 2017

Od Wandzi, CD James

Poprawiłam pasiasty szalik znajdujący się na mojej szyi, podciągnęłam rękawiczki i dopięłam ostatni guzik brązowego płaszcza pod brodą. Zdecydowanie miałam nadzieję, że będzie troszkę cieplej. Albo słoneczniej, bo w powietrzu unosiła się ta dosyć nieprzyjemna aura kojarząca się raczej z przeziębieniami, tonami książek, które jeszcze trzeba przejrzeć do zbliżającego się sprawdzianu czy kłótniami.
Westchnęłam. A więc czas stać się dorosłą, poważną damą, która w końcu może chwycić za alkohol czy flirtować z przystojnymi chłopakami za pomocą długich rzęs. Co prawda Foma może wchodzić mi troszkę na głowę, ale brata się nie zmieni, a lepszy taki zatroskany i opiekuńczy, niż lekceważący. Zresztą, z rodzicami w końcu stwierdziliśmy, że zrobimy mu małą niespodziankę i nic mu nie powiemy... Ciekawe, może dowiedział się od Dextera? Okaże się, w końcu gdy rozmawiałam z nim przez telefon, tego tematu nie poruszaliśmy. Długo go nie widziałam... To zobaczę go już dzisiaj. Uśmiechnęłam się szerzej. Kichnęłam, przez co warkocze luźno zwisające po bokach mojej szyi zabawnie podskoczyły, pociągnęłam za walizeczkę i ruszyłam przed siebie. I zobaczyłam chłopaka. Wysokiego blondyna. Hm, braciszek chyba wspominał coś o takim... James? Tak, to raczej on. Wyprostowałam się, wypychając klatkę piersiową do przodu, a nos zadzierając do góry i podeszłam do niego.
– Ty jesteś James, prawda? – zapytałam, dalej z szerokim uśmiechem widniejącym na twarzy.
A następnie przeniosłam wzrok niżej, na dłonie w czarnych rękawiczkach. I...
– O boże, co to? – pisnęłam, pochylając się w kierunku palców chłopaka, praktycznie wsadzając zadarty nos w jego dłonie. – Ojezu. – Gwałtownie wyprostowałam się, swoją dłonią przykrywając usta. – Przepraszam, nie przedstawiłam się, Wanda Anastazja Przewalska, miło mi poznać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis