poniedziałek, 24 lipca 2017

Od Kyo, CD Cesare

Okej. Jego głupota przestała być zabawna i urocza, a zaczęła być po prostu irytująca. Chciałbym machnąć ręką, a jednak Cesare łatwo dał się wykorzystywać. Jakby w ogóle nie było słychać kpiny w moim głosie. A może przyzwyczaił się do śmiechów na tyle, że przestał się nimi przejmować i zaczął to obracać w żart? Bardzo nieśmieszny żart. Przede wszystkim, on był w stanie się rozmnażać? Współczuję, jeśli nie. Będzie skazany na wieczną samotność. Ile żyją jeleniołaki? Eh.
— Powiedz chociaż. Przydajesz się tu do czegokolwiek, czy tylko biegasz korytarzami, strasząc swoją twarzą? — O ile "twarz" to w ogóle dobre określenie. Jeleń nie odzywał się minutę i dwie, jakby myślał nad czymś, co na zawsze zniszczy moją samoocenę. Nie tędy droga, sarenko. A może tylko analizował moje słowa? Ale tyle czasu? Do cholery, odezwij się w końcu! Minęła mniej więcej kolejna minuta. Zwierzak cały czas miał wzrok wbity w ziemię, ale wyraźnie myślał. Byłam pewny, że nie był po prostu przestraszony. 
— Oho, nie jesteś w stanie mówić? Może powiesz, że nocami zamieniasz się w całkowitego jelenia i właśnie rozpoczęła się transformacja? — Zaśmiałem się ze swojego żartu. No, teraz byłem już przynajmniej pewny, że odebrało mu mowę. Miałem zamiar się wycofać i zająć się nim kiedy indziej, kiedy usłyszałem głośne:
— Czekaj! 
Czyli jest w stanie krzyczeć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis