— Nazywam się Vene, człowiek. Miło mi. — Chyba nie do końca zrozumiała, czemu podałam jej swoją rasę. Ale w sumie cieszę się, że mi powiedziała, nie będę musiała się nad tym głębiej zastanawiać. Ludzi nawet lubiłam jako rasę. — Do której klasy właściwie chodzisz?
Wlepiłam w nią wzrok. Nie wiedziałam jakiej odpowiedzi oczekiwała. Mogłoby się okazać, że pomiędzy klasą Słońca a Księżyca istnieją jakieś spory, przez co mogłaby odbiec z krzykiem czy coś. No dobra, mało prawdopodobne.
— Koty to stworzenia nocy — powiedziałam po prostu. W sumie właśnie dlatego byłam w 1K. Mimo, że nie jadłam kociej karmy, pewne kocie cechy były po prostu częścią mnie. Czyli na przykład większe upodobanie do nocy niż do dnia.
Zebrałam jeszcze kilka kartek walających się po podłodze i wręczyłam Vene. Przyjęła je i skinęła delikatnie głową na znak podziękowania.
— Ja też jestem w klasie Księżyca. Miło spotkać kogoś, kto chodzi z Tobą na zajęcia.
Skinęłam głową na znak aprobaty i ruszyłam powoli korytarzem. Vene poszła w moje ślady. Nie miałyśmy konkretnego celu podróży. W każdym razie ja nie miałam. Szłam za moją towarzyszką, nie za bardzo troszcząc się dokąd.
W końcu postanowiłam się zainteresować:
— Dokąd idziemy?
<Vene? Króciótkie :c>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz