Uśmiechnęłam się nieśmiało do kelnerki, mając nadzieję, że nie widać jak nieruchomieję w jej obecności. Wdech i wydech, spokojnie, Pel. Pamiętaj o oddychaniu.
– Dużo roboty, chłopakom się nie chce, wyłączając Nico. Świeża krew się przyda, tyle dobrego, że niedługo wybory. No i dojdą pierwszaki i ich delegacja, to też będzie łatwiej. A jak tobie mija semestr? Już przygotowujesz się do egzaminów końcowych, planujesz coś na wakacje?
Spojrzałam na Heather z zamyśleniem, zastanawiając się, kto będzie w nowym składzie samorządu, co będzie na egzaminach końcowych i jak przebiegną wakacje. Eww, zbyt dużo, zbyt rozbieżnie, zbyt chaotycznie. Powoli, nie czas na latanie w chmurach.
– Jeśli potrzebujecie pomocy, to mogę jeszcze raz posiedzieć nad papierkami – powiedziałam z delikatnym uśmiechem. Mimo że część moich myśli była skupiona na całkowicie innych sprawach, to starałam się w miarę nie odlatywać ani rozkojarzyć, tylko skoncentrować się na rozmówcy. – Jak na razie dość spokojnie, ale chyba skończy się, jak naprawdę zacznę się przygotowywać do egzaminów. Do tej pory tylko przejrzałam, poczytałam, ale przysiąść dłużej nie przysiadłam – wymamrotałam markotnie i upiłam łyk herbaty, czym zyskałam chwilkę pomyślenia nad wakacjami. Mimowolnie zachichotałam, poszerzając uśmiech i postukałam palcem w naczynie. Kiedy ostatnio miałam takie prawdziwe wakacje po szkole?
– Prawdopodobnie dużo spotkań z rodziną, ale tak poza tym to nic nie zaplanowałam – odpowiedziałam w końcu po dłuższym namyśle. – A ty? Całe wakacje zajęte? Przygotowania do egzaminów rozpoczęte, a może już skończone?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz