sobota, 22 lipca 2017

Od Heather, CD Shioko

Kiwnęłam dziewczynie głową z uśmiechem wymalowanym na twarzy, który szerokością dorównywał tym u klaunów. Poprosiłam ją, żeby poszła za mną, to od razu zajmiemy się większa stertą, która już od dłuższego czasu wymagała wsparcia mentalnego. James życzył nam powodzenia i zwiał z pokoju, sugerując, że idzie do Hery porobić laleczki voodoo i postrzelać strzałkami w głowę Vina. Co było absurdalne, zważywszy na fakt, że Ivensówna rozstała się na własne życzenie, przy okazji czyszcząc nasze zapasy czekolady. Jak sama powiedziała, ona niczyją panną na boku nie będzie, wampirkowi życzy powodzenia z toczenia krwi z innymi pijawkami, a jemu ochoczo zaproponowała do powrót przyjaźni. To raczej Vin (siłą przywrócony do friendzone) powinien zostać pocieszony, ale co kto woli.
Przeszłyśmy kilka pięter w dół, kierując się w stronę szkoły, gdzie w jednej z sal czekało na nas kilka groźnie wyglądających stert papierzysk. Morderczych papierzysk.
– Żółty dla wątpliwych kwestii, czerwony dla najważniejszych informacji, komentarze robimy czarnym, można kląć, streszczać, marudzić, zawsze umila to czytanie durnych regulaminów i tekstów –  poinformowałam dziewczynę. – Mamy regulaminu do przeredagowania, listy do przeczytania i odpisania, wnioski, bilanse do przeliczenia ponownego i uzupełnienia brakujących miejsc, sprawdzenie listy nowych uczniów na kolejny pierwszy rocznik... – wymieniłam.  – Co wolisz? – spytałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis