czwartek, 20 lipca 2017

Od Heather, CD Nico

– No tak – mruknął, opuszczając nieco wzrok. – Pewnie trafił tu z przypadku, sam wygląda na dosyć przestraszonego i zagubionego. Daj mu czas, kto wie, może jak bibliotekę uda się ogarnąć, to chłop znajdzie chwilę i do niej wskoczy. – Zaśmiał się na koniec nieco nerwowo. Cóż, z jednej strony miał racje, a z drugiej na jakieś zmiany w kwestii biblioteki się nie zapowiadało. Nawet dyrektor machał tylko ręką na nasze skargi, mówiąc, że przecież sami mieliśmy załatwić i rady nie daliśmy. Cóż. 
– Jakie masz plany na wakacje? Zostajesz w mieście? Wracasz do domu? – spytałam, podchodząc nieco bliżej. 
– Szczerze? Nie mam żadnych, nic, null, zero – odpowiedział. – Do domu raczej nie planuję wracać, ostatnio ojciec podobno ma gorsze dni – przewrócił oczami, dodając coś pod nosem – więc wolę po prostu nie ryzykować. Kto wie, może przejadę się do Valentine, aby znaleźć jakiekolwiek natchnienie... A ty?
– Planowałam zostać, ale matka się odezwała i w sumie sama nie wiem.  – Wzruszyłam ramionami.  Zależy czy będzie kazała mi wracać, czy nie.   Skrzywiłam się nieco. Gdzieś tam majaczyła mi się wizja, że jeżeli wyjadę to najprawdopodobniej już nie wrócę, sądząc po ilości listów w szufladce, a w praktyce to i tak nie bardzo zależało ode mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis