środa, 17 maja 2017

Od Jane, CD James, ktoś

 Raczej reszta jest do ogarnięcia. O ile nie zaśpię na śniadanie, to będzie dobrze – zaśmiałam się. Chłopak uśmiechnął się, kulturalnie pożegnał i odszedł. Weszłam do pokoju. Był niewielki, ale wyglądał bardzo przyjemnie. Stały w nim trzy łóżka. Jedno, gdyby nie rzeczy leżące w jego okolicy, to można by było pomyśleć, że nikt z niego nie korzysta. Drugie było pościelone, ale zapełnione różnymi rzeczami. Były to ubrania, kosmetyki i książki. Na drugim łóżku dostrzegłam smartfon ze słuchawkami częściowo przykryty kołdrą. Zaczęłam się rozpakowywać. Po chwili zauważyłam, że mam osiem nieodebranych połączeń i trzy SMSy. O nie, czyżbym czegoś zapomniała?
Na ekranie dało się dostrzec pięć nieodebranych połączeń od Lucy, dwie od taty i jedną od Hoven. Moja przyjaciółka w między czasie wysłała dwa SMSy, w którym podpytywała, czy nie oszalałam jeszcze w tym akademiku i czy w ogóle żyję, bo się nie odzywam. Mama również przesłała jednego. "Jane, opowiadaj jak tam! Dzwoniliśmy do ciebie, ale nie odbierasz. Oddzwoń do nas w wolnej chwili. Mama i tata." - przeczytałam. Uśmiechnęłam się na widok SMSa. Odpisałam krótko, że wszystko OK., pokoje wyglądają całkiem ciekawie i niedługo wieczorem ma być jakaś impreza powitalna, która ma trwać późno do nocy, więc pewnie dopiero za kilka dni coś napiszę. Tak samo odpisałam Lucy. Szybko wyciszyłam komórkę, bo wiedziałam, że ta wariatka będzie zaraz chciała więcej szczegółów, a mi nie chciało się zbytnio mówić. Nagle do pokoju wparowała jakaś dziewczyna.
  O, hej   powiedziała nieśmiało. Chyba nie spodziewała się tutaj mojego widoku.
  Cześć. Mieszkasz w tym pokoju?   zapytałam.
  Ja? Eee, tak, a coś się stało? - zapytała dziewczyna.
 – Nie, wszystko w porządku. - odpowiedziałam.
  Ok. Ja idę na lekcje - zająknęła się i poszła.
Spojrzałam na zegarek. Już taka godzina?!
Ogarnęłam się w piętnaście minut. Zdążyłam ledwie podmalować sobie oczy, nałożyć aksamitnie czerwoną szminkę na usta i ubrać mundurek. Włosy tylko przeczesałam grzebieniem i związałam. Kiedy przyszłam, okazało się, że lekcja dawno już się zaczęła. Nagle dostrzegłam Jamesa. Przypomniało mi się, że miałam go zapytać o kwestię zajęć w akademiku. Usiadłam w ławce i poczekałam na koniec zajęć, zanim wstałam. Nie zauważyłam jednak przechodzącej obok mnie dziewczyny, bo sięgałam właśnie po telefon, z którego poczułam wibrację dźwięku SMSa. Popchnęła mnie, a ja poleciałam na Jamesa, który stał jakiś metr ode mnie. Chłopak w ostatniej chwili mnie złapał.
  Wszystko w porządku? – zapytał.
Popatrzyłam na niego, po czym rozejrzałam się po całej sali. Wszystkie oczy skupione były we mnie.
  Tak, tak, wszystko OK  – burknęłam i lekko zażenowana udałam się do łazienki. Za mną podążyła dziewczyna, która weszła wcześniej do pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis