niedziela, 28 maja 2017

EP: Od Jaśmina, CD Marvill, ktoś

Skakałam od samego rana z podekscytowania, nie mogąc się doczekać, aż impreza się zacznie. Na dodatek udało mi się przekonać Marvilla, który uparcie na początku odmawiał, ale koniec końców się udało. Przybity ton i wlepianie smutnych ślepi w brata działały cuda. Chociaż przyznaję, nie zagrałam do końca czysto, ale czego się nie robi by bliźniaka wyciągnąć do ludzi? Właśnie wszystko. Sama nie chciałam iść, ponieważ wiedziałam, że odchodziłby od zmysłów, a ja też nie czułabym się najlepiej, po prostu się wymykając spod czujnego wzroku Marviego. O ile udałoby mi się uciec. Dlatego proszenie go było najwygodniejszą i najbezpieczniejszą opcją.
Wieczorem miałam powoli dość uwag bliźniaka dotyczących mojego ubioru ["Nie wyjdziesz w tak ubrana, nie ma takiej opcji! Zapnij wszystkie guziki!"] i sprzeczaliśmy się o to niemiłosiernie [pewnie kłócilibyśmy się dalej, dopóki Vladdy się nie wydarł], ale strciwszy cierpliwość, przebrałam się w niebieską koszulę, białą spódnicę oraz czarne rajstopy by Marvill się aż tak nie krzywił. Z szaliczka zrezygnowałam, dlatego leżał owinięty wokół Vladdy'ego. Kątem oka widziałam w na twarzy Marvilla malujący się protest, gdy podwijałam rękawy i poprawiałam spódnicę. Przebierać się znowu nie miałam zamiaru! O nie ma mowy!
– Oj, nie rób takiej miny – powiedziałam, ciągnąc go delikatnie w stronę stawu. – Nie będzie tak źle – zapewniłam go z uśmiechem, na który odpowiedział westchnięciem i zacisnął palce na mojej dłoni.
– A spróbuj się oddalić, to natychmiast wracamy.
Kiwnęłam głową, poszerzając uśmiech i przyspieszyłam kroku, żeby jak najszybciej dotrzeć na miejsce. I stanęłam jak wryta, z zachwytem rozglądajac się po otoczeniu.
– Jak tu ślicznie – wyszeptałam oczarowana, a Marvill kiwnął głową. 
– Prawda? – Wzdrygnęłam się na dźwięk nieznanego mi głosu i odwróciłam głowę w jego kierunku.
– Tak – odpowiedziałam z lekkim uśmiechem, wlepiając wzrok bardziej za nieznajomą osobą niż w nią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis